Białe i czerwone z Kamptal - Langenlois
Na dzisiejszą szybką wycieczkę zapraszamy do Langenlois, małego miasteczka położonego w dolinie wijącej się rzeki Kamp. A więc jak sama nazwa wskazuje jesteśmy w Kamptal. Obu prezentowanych dziś winiarzy dzieli 5-minutowy spacer, a my ich wina kupiliśmy w pobliskim Lidlu za niewielkie pieniądze. Tuż obok znajduje się także słynny Schloss Gobelsburg, którego nie zdążyliśmy tym razem odwiedzić, ale którego mieliśmy okazję już parokrotnie pić. W centrum miasteczka stoi Loisium, specyficzne muzeum, winoteka, restauracja i hotel dla zamożniejszej klasy średniej. Wszystko tutaj rozgrywa się ekstremalnie lokalnie, wszystko jest pod nosem, wszystko w zasięgu ręki. Czyli tak, jak lubimy.
Langenlois to gmina licząca ponad 1000 hektarów winnic. Ponad połowa parceli obsadzona jest Grünerem, najpopularniejsza czerwień to Zweigelt, która zajmuje ponad 10%. Przeważają równiny otoczone lasami, ale wzdłuż rzek znajdujemy także lessowo-żwirowe tarasy. A więc mamy ciekawe warunki glebowe, dobrą ochronę przed zimnymi północnymi wiatrami, dobre nasłonecznienie w ciągu dnia i chłód w ciągu nocy, dający winorośli szansę na zbudowanie bazy aromatycznej.
I owszem, tak jest w tym Grünerze: sporo eleganckiego i świeżego zielonego jabłka i niezła wibrująca kwasowość (ponoć 6,3 g/l). Wyczuwalna pieprzność potwierdza, że mamy do czynienia z tym przeaustriackim szczepem. W dość długim finale wyczuwa się ponadto nieco białego grejpfruta. Jednym się to spodoba, dla innych będzie zbyt ostre i wyraziste. My to kupujemy, ale faktem jest, że lepiej by się to piło latem lub gdybyśmy przygotowali jakieś ciekawe jedzenie.
Parę kroków dalej urzęduje Willi Bründlmayer, który podobnie jak Rabl głównie uprawia białe odmiany, ale my skusiliśmy się na lokalną czerwień. Ten Zweigelt to ręczny zbiór pod koniec września, klasyczna fermentacja w stali i dojrzewanie w używanych beczkach z austriackiego dębu.
W nosie dominuje lekko przykurzona wiśnia, ale usta już są bardzo czyste, łagodne i lekkie. Dużo tu zwykłej przyjemności na niezłym poziomie. Nieco nawet elegancji. Beczki prawie nie czuć, dominują soczyste kwaskowe wiśnie i przyjazne taniny, czyli wszystko zgodnie z planem i oczekiwaniami.
Komentarze
Prześlij komentarz