Staro-cerkiewno-słowiańskie cuvée

W niniejszym wpisie opuszczamy środkowoeuropejską (wielkomorawską chciałoby się rzec) winiarską strefę komfortu i udajemy się śladami Cyryla, Metodego i ich uczniów Nauma i Klemensa na południe, do Ochrydy, gdzie słońce cieplejsze a winne grona słodsze.

Winiarstwo w Macedonii ma tak długą i choćby intuicyjnie znaną tradycję, że wspominanie o niej zdaje się być stratą czasu i atłasu. Skupmy się na współczesności. Tikveš to olbrzymi i jeden z najstarszych producentów wina w tym regionie. Przedsięwzięcie założone pod koniec XIX wieku, w ostatnich latach rozbudowane, dofinansowane, zreuropeizowane, zdobywające liczne nagrody na całym świecie i cenione przez m.in. Decantera. Winnica znajduje się w centralnym nadwardarskim - chronionym wysokimi pasmami górskimi - regionie winiarskim. Panuje tu klimat śródziemnomorsko-kontynentalny, zdecydowanie ciepły (średnioroczna temperatura - ponad 13°C, dla porównania niedawno opisywana austriacka panońska wyspa ciepła to ok. 11°C). Produkuje się tu wina z endemicznych i światowych odmian: vranec, kratošija (primitivo), kadarka, cabernet sauvignon, merlot, pinot noir, syrah, žilavka, župljanka, graševina, plavec, smederevka, chardonnay, sauvignon blanc, muscat ottonel, temjanika, rkatsiteli i riesling. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. My podczas pobytu piliśmy kilka wersji tikweskiego wina: od wina z boxa po butelki premium i naprawdę uważamy, że nie ma żadnych powodów, dla których te wina nie mogłyby być popularne na polskiej ziemi. Pierwszego wieczoru do stołu zaprosiliśmy Cyryla.

A Cyril to ciekawe cuvée czterech odmian: lokalnych smederevka i temjanika, gruzińskiego rkatsiteli i ogólnoświatowego chardonnay. Smederevka jest serbsko-macedońską odmianą dającą wina lekkie, świeże, z podwyższoną kwasowością, temjanika ma wyraźny rys muszkatowy, rkatsiteli daje przede wszystkim wina cięższe, przeznaczone raczej do powolnej degustacji niż schładzania się nimi podczas upalnych wieczorów. Chardonnay ma dwie główne, dobrze znane twarze. Na papierze może się to jakoś zgadzać, ale sprawdźmy, jak wyszło w rzeczywistości. 

Odkręcamy zatem zdobiony głagolickimi literami korek i zaczynamy! 

Noc zdecydowanie ciężki, ale wino nie zdążyło się odpowiedni schłodzić. Dominują nuty muszkatowe i ciepłe, tostowe, maślane chardonnay. Wino stawia lekki opór, szczególnie, że na dworze jest naprawdę ciepło. Zdaje się mieć sporo alkoholu, choć w rzeczywistości uzbierało się ledwie 12%. Smakuje bardzo południowo: jesteśmy w połowie drogi między Kalifornią a Alazani. Za wcześnie otworzyliśmy, dopijamy kieliszki i wracamy do niego następnego dnia. A następnego dnia porządnie schłodzone jest już zupełnie inne. Dominują tropikalne, słodsze owoce, pojawia się nieco kwasowości, a wino staje się miękkie i dość eleganckie. Niewątpliwie jesteśmy na południu, ale wino jest konsumpcyjnie dopasowane do macedońskich warunków pogodowych. Ciężkich win nie da się pić w takim upale. Jak wiele zależy od temperatury podania i jak niewiele potrzeba, by w miarę rozsądny blend rozsypał się na kawałki, uwypuklając cechy poszczególnych odmian i gubiąc chybotliwy balans. Schłodzone wino obroniło się całkiem dobrze.


 

 

Metody i jego ochrydzcy uczniowie, w tym Naum i Klemens. Niewątpliwie jedni z pierwszych znanych z imienia miłośników macedońskiego wina. Fresk z klasztoru Św. Nauma nad jeziorem Ochrydzkim.



 
Wino: Tikveš Cyril cuvee
Cena: 6 euro (30 zł)
Sklep: Market w Ochrydzie
Ocena: 6/10
Vivino: 3.8

Komentarze

Popularne posty