Grüner Veltliner Domäne Wachau
Jakiś czas (4 lata!) temu gościliśmy na naszym stole rieslinga zrobionego przez Domäne Wachau. Wówczas przypadkowo sięgnęliśmy po wino z półki Federspiel, teraz doceniając korzystną relację cena/jakość zrobiliśmy to z całkowitą premedytacją. Dziś bierzemy na tapet kolejną typową biel z regionu, czyli veltlinera.
I powiem krótko, to wino jest chyba jeszcze lepsze od rieslinga. W nosie zaskakujące nuty petrolowe, choć zupełnie inne od tych znanych z dojrzałych rieslingów. Spora dojrzałość, a do tego kolaż zapachów przywołujący na myśl jabłkowo-makowy strudel - oczywiście wytrawny. Wiem, dziwnie to brzmi, ale tak to odebrałem i - póki nikt tego inaczej nie nazwie - będę tych wrażeń bronił niczym twardogłowi papieża. Do tego klasyczna elegancja i mineralna czystość a końcówka podręcznikowo pieprzna. Świetne wino, świetny producent. I świetna cena.
Komentarze
Prześlij komentarz