Dolina Wardaru na biało i czerwono

Macedonia Północna - niewielki kraj na południu Bałkanów. W polskich niusach pojawia się tylko przy okazji powracających jak fala problemów narodowościowych (znaczna mniejszość albańska na zachodzie i północy kraju) i meczów piłkarskich. Macedonia nie ma dostępu do morza, ale ma dostęp do pięknego jeziora Ochrydzkiego, stąd nie dziwi spora liczba turystów z Polski regularnie odwiedzających ten kraj, w szczególności zaś Ochrydę. Byliśmy i my, jedliśmy tavče gravče i piliśmy wino.

Macedonia (Północna) w zakresie winiarstwa ma sporo do zaoferowania. Dość powiedzieć, że najstarsze znaleziska archeologiczne mówią o wytwarzaniu wina na ziemiach macedońskich już w epoce brązu, 13 wieków przed Chrystusem. Potem mamy dobre 3000 lat historii rozwoju winiarstwa i oto znajdujemy się w kraju, w którym na ponad 30 tysiącach hektarów z powodzeniem uprawia się lokalne i światowe odmiany winorośli. Oczywiście w czerwieni króluje vranec, ale uprawia się także merlot, cabernet sauvignon, pinot noir, syrah, a wśród bałkańskich odmian występują: kratošija (czyli primitivo), prokupac, plavac mali, czy czysto macedońska stanušina. W bieli niepodzielnie rządzi smederevka, inne lokalne odmiany to temjanika, župljanka czy žilavka. Z europejskich odmian znajdujemy głównie riesling, chardonnay, welschriesling. 

Macedonia, choć jest niewielkim krajem, znajduje się na skrzyżowaniu dwóch klimatów: kontynentalnego i śródziemnomorskiego, dzięki czemu możemy znaleźć tu i poważne wina w stylu południowym, i lżejsze, tak charakterystyczne dla krajów o chłodniejszym klimacie. W najchłodniejszym regionie, okolicach jeziora Ochrydzkiego, średnia roczna temperatura wynosi jedynie 11°C a opady ponad 700 mm. Nie tak sobie wyobrażamy gorące południe Europy (i Macedonii), prawda?

Dziś będziemy pili wino środka - zapraszamy do północnej części doliny Wardaru, czyli do Skopje i okolic.

Skopje i Wełes to umiarkowany klimat kontynentalny, rejon ukryty nieco za górami, schładzany chłodniejszymi wiatrami napływającymi doliną Wardaru z północy. Pamiętajmy jednakowoż, że te tak zwane chłodniejsze masy powietrza napływają z południowej Serbii, która latem nie jest europejskim biegunem zimna. 

Poniższa butelka powstała w winnicy o znajomo brzmiącej nazwie Chateau Sopot. To spora winnica położona godzinę drogi od stolicy kraju. Jest to wino już z nieco wyższej półki, określone jako WCO (wine with controlled origin). Mamy tutaj całkiem typowy niemiecki riesling, soczysty, rześki, aromatyczny. Bardzo w porządku. Póki wino jest chłodne, wszystko układa się podręcznikowo, po lekkim ogrzaniu rozleniwia się niestety i daje o sobie znać jego niska kwasowość (5.8 g TA) i cukier resztkowy. Wino należy rozlać i wypić, to nie jest riesling do mędrkowania. Ciekawe, bo w Polsce takie parametry są chyba nie do wykręcenia nawet w najlepszym roku, a tam na chłodnej północy trzeba się naprawdę nagimnastykować, żeby utrzymać to w ryzach. Niezłe wino na gorący wieczór i pewnie w Macedonii, patrząc w toń ochrydzkiego jeziora nie kręciłbym wcale nosem na te kwasy.

Wino: Rhein Riesling Povardarec Chateau Sopot 2020
Cena: 428 MKD (33 zł)
Sklep: Macedonia
Ocena: 6/10
Vivino: 3.6

Jak po nocy przychodzi dzień, tak po bieli czerwień. A tutaj mamy typowy macedoński blend: vranac, cabernet sauvignon, merlot z winnicy położonej u stóp skopijskich wzgórz. Winnicy-moloch, trzeba dodać, bo rocznie powstaje tutaj kilkanaście milionów butelek, a skovińskie wina dostępne są w każdym sklepie w Macedonii i w kilkunastu krajach świata chyba na każdym kontynencie. Sami Macedończycy by tego nie wypili.

Ale do wina. Wszystko tutaj na papierze się zgadza: mamy chłodną północ, kredowe wzgórza w okolicach Skopje, dłuższą wegetację, krótszy kontakt z dębem - w efekcie dostajemy aromatyczne, owocowe wino, ale z wyższą kwasowością i gruboziarnistą tanicznością. Ale przyznaję, że nie zakochałem się w tej etykiecie, mam wrażenie, że to wino jest w jakimś lekkim rozkroku. Ani bordoskie, ani "kontynentalne". Chciałoby być i ciepłe, i zimne, a ani nie chłodzi, ani nie grzeje. Niby są owoce, ale ukryte za dość wyraźnymi taninami. Pozostałem z lekkim niedosytem, ale być może powodem było to, że rozminęły się moje oczekiwania z rzeczywistością. Samo wino nie było złe, ale nie było też chyba takie, jakiego się spodziewałem, albo jakiego wyczekiwałem.

Jest jeszcze kilka innych butelek, więc nie zamykamy cyklu macedońskiego. Stay tuned!


Wino: Kale Skovin 2015
Cena: 323 MKD (25 zł)
Sklep: Macedonia
Ocena: 5/10
Vivino: 3.3

Komentarze

Popularne posty