Dobra fetească neagră z marmaroskiej Dobry

Dziś zapraszamy do Rumunii, jej północno-zachodniego krańca, czyli Marmarosz, a konkretnie w okolice transylwańskich wzgórz nieopodal Satu Mare (Dealurile Sătmarului), gdzie produkowane są głównie białe wina. My jednak - dla odmiany - przedstawimy państwu wino czerwone.

O ile wina mołdawskie często można znaleźć na sklepowych półkach, to rumuńskie pojawiają się na nich zaskakująco rzadko. Jest niebywałe, że kraj, który dysponuje tak zróżnicowanym klimatem, tak różnorodnym terroir, tak długą tradycją winiarską i taką różnorodnością, jeśli chodzi o uprawiane odmiany, na polskim rynku jest prawie nieobecny. My nigdy nie odmawiamy sobie tej przyjemności i, gdy tylko rumuńskie wino znajdzie się w zasięgu naszego wzroku, długo się nie wahamy.

Tym razem transylwańska fetească neagră, a więc wino z regionu jak na rumuńskie warunki zimnego, przypominającego bardziej słowacki region Malokarpacki czy (nomen omen) Podkarpacie niż dackie kontynentalne upały. Można zatem spodziewać się wina lżejszego, bardziej aromatycznego, środkowoeuropejskiego. Sprawdźmy zatem.

W nosie to wino jest bardzo pinotowe. Dominują nuty nieowocowe - dymne, piwniczne, ziemiste. Wino wydaje się być nieujarzmione, nieoczywiste, trochę dzikie. W ustach jest również oryginalne. Tutaj znajdziemy nieco owocu - raczej kwaskowej żurawiny i owoców leśnych niż tego, czego byśmy się spodziewali po winie z czarnej feteaski (śliwki, czereśnie). Jest także sporo świeżej kwasowości, korzenności i pieprzności na końcu, dzięki czemu wino ma konkretny charakter.

Zaskakujące, oryginalne i naprawdę godne polecenia. No i ta etykieta, przypominająca jakieś celtyckie kraftowe piwa. Jest dobrze.


 
Wino: Fetească Neagră Pogany 2015
Cena: 39 zł
Sklep: Veranda
Ocena: 7/10
Vivino: 3.5

Komentarze

Popularne posty