No, koniec wakacji. Kto był w Chorwacji?

Pewnie wielu z was. I pewnie większość nie skąpiła sobie przyjemności doczesnych, których wino może być podręcznikową wręcz materializacją.

Zawsze mnie zadziwia, z jakim wysiłkiem wiąże się kupno chorwackiego wina w Polsce. Biorąc pod uwagę, ile Polacy wypijają wina na adriatyckich kanikułach (nie, nie mam żadnych twardych danych na ten temat), to ciężko zrozumieć małe zainteresowanie klientów i niemalże brak win chorwackich w ofercie sklepowej. A przecież kupno wina z Dalmacji powinno być tak banalne, jak kupno czeskiego piwa czy szkockiej whisky. 

Przyznaję, że i u nas chorwackie wina pojawiają się dość rzadko. Na pewno za rzadko. A jakie są te wina, do których udało nam się dotrzeć?

W ofercie Rafa-Wino, skądinąd cenionego importera, znaleźliśmy kilka etykiet, po które musieliśmy sięgnąć. 

Ivan Buhač to raczej niewielki producent ze Sremu, z pogranicza Chorwacji i Serbii. Chorwaci  nazywają ten region Podunavlje, po polsku będzie to rejon Naddunajski, ale skoro nie ma w Polsce win, to i nie ma w języku polskim określenia na nie. Proste. Region położony jest w umiarkowanym klimacie kontynentalnym i uprawia się w nim głównie białe odmiany, a królową tutejszych winnic jest graševina, czyli nic innego jak środkowoeuropejski ryzlink vlašský, olaszrizling, Welschriesling, laški rizling.

I jakież jest to wino? Dobre. Zgodne z podręcznikiem. A więc znajdujemy tu konkretną owocową świeżość i wybijającą się cytrusową kwasowość. W tle gdzieś migocze kwiat lipy, dodając winu pijalności i apetyczności. Świetna propozycja na wakacyjny taras i tak też zostało skonsumowane.

Wino: Ivan Buhač Graševina 2020
Cena:  40 zł
Sklep: Rafa Wino
Ocena: 6/10
Vivino: 4.1

Ale niewielka Chorwacja to absolutny rozstrzał warunków klimatycznych i geologicznych. Slawonia i Srem to chorwacka północ: mróz trzaskający, ziąb i białe niedźwiedzie na ulicach*, południowa Chorwacja to w zasadzie nie Chorwacja, a Dalmacja. A Dalmacja jaka jest, sami wiecie. Naturalne, że wina, które rodzi tam ziemia, będą zupełnie inne od tych północnych i tak rzeczywiście jest. 

*Kompletnie nie przeszkadza to Węgrom, którzy w pobliskim Villány i Szekszárd mają swoje bieguny ciepła.

Idźmy dalej, na południe.

Rukatac to dalmatyńska odmiana endemiczna, występująca pod kilkoma nazwami w zależności od wyspy, na której jest uprawiana - maraškin, mareština, maraština, krizol, višana, đurđevina, kačebelić, kukuruz. Ale piszę to tylko na marginesie, ponieważ w Polsce macie niewielkie szanse na zdobycie którejkolwiek "wersji" tego wina. 

Jaki w końcu jest ten rukatac, skoro już mamy go w polskim sklepie?

To biodynamiczne wino powstało z krótko macerowanych winogron. Producent lub dystrybutor chce tu widzieć wino pomarańczowe, ale nawet przy najszczerszych intencjach musimy stwierdzić, że według nas niestety nie mieści się na tej półce. Owszem, czuć krótką macerację w postaci lekko wychodzących tanin i aromatów cytrusowych spod znaku skórki czy albedo, ale to według nas trochę mało. W nosie pojawiają się lekkie aromaty ziołowe a w ustach kończy się pikantną kropką. Wino zdaje się być gęste i pożywne, ciężkie, południowe. Wymaga jednak amatora takich smaków. Nas w upalne popołudnie lekko zmęczyło, ale my chyba nie jesteśmy fanami win pomarańczowych. Albo to sierpniowe warszawskie słońce było za mocne na wygrzane dalmatyńskie wino.

Ale sprawdźmy kolejny typowy dalmatyński szczep - plavac (mali), tutaj z półwyspu Pelješac. A więc klasyka klasyki.

Tu było zdecydowanie lepiej. Wino lekkie, owocowe, odpowiednio kwaskowe. Wyraźnie taniczne, lekko mineralne. Zrobiło na nas pozytywne wrażenie. Ale czy smakowałoby przeciętnemu Polakowi?

Wino: Bura Dalmatia Plavac BIO 2019
Cena:  38 zł
Sklep: Rafa Wino
Ocena: 6/10
Vivino: 3.9

Wino: Bura Dalmatia Rukatac BIO 2019
Cena:  38 zł
Sklep: Rafa Wino
Ocena: 5/10
Vivino: 3.8
 

 

Komentarze

Popularne posty