Post nr 100 - Isla Negra Carménère - Lamiable Champagne Grand Cru

Od dawna krążymy dookoła wina. Najpierw oczywiście były spotkania towarzyskie, Fresco, Kadarka, Egri Bikaver, półsłodkie białe, półwytrawne czerwone, potem z czasem pojawiły się butelki przywożone z Czech czy Słowacji. W efekcie pogłębiło się nasze przekonanie, że w Europie Środkowej da się zrobić dobre wino. A skoro da się w Europie, to da się i na Mazowszu, co skutkowało posadzeniem na próbę kilkunastu krzaków i podjęciem wyzwania - robimy wino. Tak powstała nanowinniczka Winniczka Nadbużańska na granicy Mazowsza i Podlasia, która najprawdopodobniej będzie się dalej rozwijała, choć oczywiście nadal w skali nano.

Nowy Stary Świat to blogo-notatnik winiarski, będący uzupełnieniem pierwotnego pomysłu. Od trzech lat pijemy wina z naszej okolicy (choć nie tylko) i notujemy wrażenia. Przez 3 lata powstało 100 wpisów, a my wypiliśmy pewnie z 200 różnych win (tu próbka degustacyjna, tam kieliszek, tu butelka). Uzbierało się tego sporo. Najwięcej win z Czech, Węgier i Polski, licznie reprezentowane są także Francja, Austria, Słowacja, Włochy, Chorwacja, Chile, Niemcy, Bułgaria, Słowenia. Najpopularniejsze szczepy: cabernet sauvignon, riesling, chardonnay, gewürztraminer, merlot, pinot noir, pinot gris, cabernet franc, furmint, grüner veltliner, zweigelt, regent, a więc światowa, środkowoeuropejska i polska klasyka. Blog odwiedzono ponad 10000 razy.

Setny wpis (i nakładająca się na to rodzinna uroczystość) wymaga odpowiedniego uczczenia. Przed państwem Champagne Grand Cru.

Nie jestem miłośnikiem win musujących, przyznaję. Zdarzyło mi się wypić kilka musiaków, spróbowałem też kilku "szampańskich szampanów" i póki co nikt mnie nie przekonał, gwoli ścisłości nikt nawet nie nie próbował, że szampan jest winem o niebo lepszym od nieszampanów. No, według mnie nie jest. Na pewno nie jest winem - jak sugerowałaby cena - trzy- pięcio- dziesięciokrotnie lepszym od podobnych win niefermentowanych metodą szampańską. 

Czasem jednak człowiek miewa zachcianki i tak było tym razem. Tę butelkę polecił mi Łukasz, człowiek, który pokazał mi już kilka fajnych flaszek i ponownie nie zawiodłem się. 

W nosie, a potem w ustach sporo fajnego, rześkiego owocu, głównie jabłka i gruszki. Świeże, czyste, szczupłe, zdrowe. Do tego miękki mus i dużo "bombelków". W tle umaszcza się gdzieś jeszcze ciepła, słodkawa chałka, nawet nie tyle miękki miąższ drożdżowy, ile ta chrupiąca, stawiająca opór zębom skórka. Fajne. Przyznaję bez bicia, jeśli mnie coś w szampanach łechce, to właśnie to - bułeczkowatość i brioszkowatość.

Naprawdę przyjemne i bardzo fajne wino. Czy polecam? Jeśli ktoś chce wypić szampana, nie będzie zawiedziony.


Wino: Lamiable Champagne Grand Cru "Tours-sur-Marne", 60% zbiór 2017, 40% z "wieczystej rezerwy"
Cena:  199 zł
Sklep: www.darwina.pl
Ocena: 7/10
Vivino: 3.9

A poniżej wino, od którego zaczął się ten blog. Oczywiście aktualny rocznik.

Bardzo mnie ciekawiło, jaka będzie nasza ocena po trzech latach poznawania win i uczenia się świadomego picia tego alkoholu. Trochę bałem się tej butelki - najniższa półka w Biedronce - czułem, że przez ten okres nasz gust nieco się wyrobił. Oczywiście nie w sensie sommelierskim, upoważniającym do wystawiania ostatecznych opinii i nieznoszących sprzeciwu ocen. Ale wyrobiliśmy się, bo wiemy, co nam smakuje, a co nie, wiemy dlaczego nam smakuje, dlaczego nam coś przeszkadza, czasem wiemy, że to co na etykiecie zgadza się z tym, co w butelce. To dużo. Można by powiedzieć, że dla amatora to wystarczająco dużo.

Wróćmy już może do wina. Nos totalnie, jak to się teraz mówi, napchany beczką. Beczka polana winem. W zasadzie nie tyle beczka, co wiór drewniany i wanilia. Nie wiem, czy taki aromat da się wykrzesać z beczki. Dawno czegoś podobnego nie piliśmy. Dalej słodkie ciemne owoce, powidła śliwkowe, dżem. Ale w ustach tego nie ma, tu dominuje szorstka niezbyt przyjemna tanina. Olbrzymi kontrast na linii usta-nos. Ocena finalna: za dużo wszystkiego, prosto, bez umiaru. To wino jest tak aromatyczne, że wielu może się podobać i mogę chyba  zaryzykować stwierdzenie, że pewnie trzy lata temu nam też by się spodobało. Sprawdźmy zatem, co wówczas o tym carmenere napisaliśmy:

"W nosie spokojnie, lekko owocowo, rzecz jasna czerwone owoce, ale nic się w sumie nie dzieje. Gdzieś tam w tle jakiś aromat nieowocowy. Przyjemny, ale nieokreślony. Jakby nie wiem co. Usta delikatne, miękkie, leciutkie taniny, czarna porzeczka, jeżyna, finisz jest, owszem. Wino proste, ale pijalne."

Czy to wino się tak zmieniło? Nie sądzę.


Wino: Isla Negra Reserva, Carménère 2020
Cena:  15 zł
Sklep: Biedronka
Ocena: 4/10
Vivino: 3.6

Komentarze

Popularne posty