Ostatnie tchnienie 2019 roku vol.2. Czerwone

Zacznijmy od listopadowego Beaujolais nouveau. Głównie przez ciekawość, czy dobrze pamiętam aromat tego typu win. Poprzednie piłem chyba ze 3 lata temu, nie stając się ich gorącym sympatykiem.
La Guinguette jest szorstka i chropawa, dominuje w niej owoc, przez który przezierają niuanse pestkowe, łodygowe i jesienno-liściaste. Wszystko skąpane w kwaskowym sosie. Bardzo przypomina, co oczywiste, ale muszę to podkreślić, środkowoeuropejskie wina świętomarcińskie. Choć chyba bardziej polskie niż morawskie. Czuć tę nieokiełznaną przez winiarza naturę wraz z jej dziwnymi nieco aromatami.


Wino: Beaujolais nouveau La Guinguette, Gamay 2019
Cena: 27 zł
Sklep: Auchan
Ocena: 4/10
Vivino: 2.9 (2018)

Kolejne dwa spotkania z winem to powroty do przeszłości. Powróciliśmy do Pinot Noir od Genesy i Regenta ze Srebrnej Góry. Oba nas zaskoczyły. Ale po kolei. Genesę piliśmy rok temu na zaprzyjaźnionym panelu i wówczas wyróżniło się pozytywnie na tle innych rumuńskich etykiet. Tym razem jakbyśmy pili coś zupełnie innego. Nie te aromaty, nie ten smak, nie ten ciężar. Naprawdę zaskakujące. Trochę wiśni, trochę beczki i koniec. Może to wino już siadło?


Wino: Aurelia Vişinescu Dealu Mare Genesa Pinot Noir 2015
Cena: 60 zł
Sklep: Lidl
Ocena: 5/10
Vivino: 3.3

Inaczej rzecz wygląda w przypadku Srebrnej Góry. Ponad rok temu pisaliśmy tak. Dziś czytam to z niedowierzaniem. Teraz to samo wino stało na granicy pijalności. Zdominowane przez "polskie" warzywno-liściaste absmaki oraz goryczkę i boleśnie przypominające przeciętne wina domowe. Jestem gotów zaryzykować tezę, że albo wino skokowo zestarzało się w niezbyt ładny sposób, albo pojawił się jakiś inny problem, np. ze szczelnością korka. Nie jestem w stanie zrozumieć aż tak dużej różnicy. Niska zawartość alkoholu i dość stary rocznik przemawiają za tą pierwszą przyczyną. Zadziwiające jest, jak te same wina w różnych momentach wzbudzają odmienne emocje.


Wino: Regent, Srebrna Góra
Cena: 45 zł (promocja 33 zł)
Sklep: Lidl
Ocena: 4/10
Vivino: 3.1

Na koniec miły akcent. Cono Sur to marka, która często pojawia się na naszym stole. Spróbowaliśmy już - zdaje się - tuzin odsłon tego producenta, włącznie z wersjami bio, i oto trafiliśmy w końcu na rzecz naprawdę godną polecenia i powrotów. Nie to, że inne etykiety były złe, ale ta jest według nas i naszych gustów najlepsza. Carmenère to bezpieczny i po prostu smaczny pluszowy czerwony owoc, gładkie taniny, milusia beczuszka i kwasowość trafiona w dziesiątkę. Po prostu wino, które się samo dolewa i samo wypija, nie zadaje pytań, nie oczekuje odpowiedzi. Aż żal, że to wino musi do nas płynąć z drugiego końca świata.


Wino: Bicicleta Reserva Carmenère
Cena: 30 zł
Sklep: Auchan
Ocena: 6/10
Vivino: 3.5

Komentarze

Popularne posty